To jedna z moich pierwszych konstrukcji nad którą zacząłem myśleć już w podstawówce :) W jakiejś książce znalazłem "taki fajny układ, który mruga dwiema diodkami". Zastanawiałem się, jak zrobić, żeby diod było więcej. Nie rozwiązałem tego problemu i odłożyłem projekt na wyższą półkę. Po 10 latach doczekał się wreszcie realizacji :) (czyli w zeszłym roku)
Jak to działa?
Ze zwykłego multiwibratora na dwie diody "wyciąłem" jedną połówkę, narysowałem elementy trochę inaczej niż to się zwykle rysuje, połączyłem trzy takie moduły i zrobiłem symulację w programie Crocodile Clips (plik TRZY.CKT w załączniku). Okazało się, układ działa, ale świecą się zawsze dwie diody, a jedna nie. Wobec tego do każdego modułu dorzuciłem tranzystor, który odwraca działanie całego układu - jedna dioda się świeci podczas gdy wszystkie inne gasną (plik TRZY3.CKT)
Można połączyć wiele widocznych na schemacie modułów.
Tak wyglądał prototyp:
Wartości elementów dobrałem doświadczalnie. Działa na napięciu 9V i pożera 25mA.
Jako, że ta konstrukcja była zaiste dziewicza, jakość lutów pozostawiała wiele do życzenia. Żeby nie drapały stołu, wpadłem na pomysł podklejenia kawałka styropianowej płytki (wyciętej z miseczki po pierogach). Dzięki temu kiepskich lutów już nikt nie będzie oglądał :)
Widoczny jest charakterystyczny efekt wolnego gaśnięcia diod. Zaraz po włączeniu zasilania diody ciekawie się zachowują.
4 komentarze :
Taki układ można dowolnie rozbudowywać, jednak jak pamiętam ilość sekcji musi być nieparzysta.
Ilość sekcji może być zupełnie dowolna. Z dziesięciu takich modułów można by zrobić własny "zamiennik" licznika Johnsona 4017 Wink
Szybkość migania diod można regulować poprzez wymianę kondensatorów
http://obrazki.elektroda.net/75_1270928613.png
nie prościej?
Ja bym to nazwał triwibratoram astabilnym
Prześlij komentarz
Skomentuj!